Późną jesienią ciężko już o idealne miejsce na plener ślubny, które zapewnia chodź odrobinę jeszcze ciepłych dni. Jednak w przypadku Moniki i Mateusza od samego początku naszej znajomości obraliśmy sobie bardzo ciekawe miejsce, zapewniające wręcz tropikalny komfort bez obaw na pogodę. Mowa oczywiście o Gliwickiej Palmiarnii. To był z pewnością strzał w dziesiątkę ! Różnorodność roślinności i zwierząt pozwala w tym miejscu poczuć tego egzotycznego klimatu, a z pewnością Monika i Mateusz idealnie się w nią wpasowali.