Planując wakacje w tym roku nastawialiśmy się, że będziemy tylko i wyłącznie wypoczywać i nic nie robić 🙂 dosłownie. Oczywiście mieliśmy nie brać aparatu ze sobą, miał nam wystarczyć telefon i kijek do ”selfie”.
Tak szybko jak to postanowiliśmy tak jeszcze szybciej zmieniliśmy zdanie, co więcej wpadliśmy na pomysł, aby będąc już w tak pięknym miejscu zrobić sesję zdjęciową. To też nie do końca wyszło tak jak powinno, bo zamiast jednej zrobiliśmy dwie ! I tak nasze wakacje na Teneryfie były pół pracą, pół wypoczynkiem, ale był to wspaniale spędzony czas. Piękna pogoda, szum fal oceanu, wulkaniczne plaże, plantacje bananowców oraz urocze zakamarki i uliczki Puerto de Santiago sprawiły, że byliśmy zachwyceni tym miejscem.
Chociaż wyspa nie jest zbyt duża to jak to bywa w naszym przypadku na wakacjach nie zdołaliśmy zobaczyć wszystkiego 🙁 Mimo to udało nam się co nieco zobaczyć m.in największa atrakcja wyspy wulkan Teide czy najbardziej rozpoznawalna sztucznie utworzona plaża Playa de Las Teresitas piaskiem przywiezionym z Sahary.
Pobyt minął bardzo szybko :(, można by opowiadać wiele na temat wyspy, jednak skupię się tym wpisem na jednym z pięknych dni spędzonych z moją ukochaną połówką 🙂